#kwestionariuszdramaturgiczny – Piotr Rowicki

fot.P.Mic

Dlaczego teatr? 

Bo teatr to ośmiornica, głowonóg wabiący światłem, cieniem, rzędami pluszowych foteli, balkonami, kotarami i tajemniczymi dźwiękami wydobywającymi się gdzieś z gardzieli potwora. Na tego mięczaka o gibkim ciele nie ma siły, jego ramiona, obietnice, syfony sławy, rafy koralowe uznania, sprawiają, że nawet najspokojniejszy człowiek, który w życiu nie napisał słowa, staje się bezsilny. Poddaje się, obślizgłe ramiona, otaczają go, unoszą, kołyszą i usypiają. Już jest w teatrze. I nigdy z niego nie wyjdzie.

Dla kogo piszę?

Te trzy słowa zakończone znakiem zapytania, to pozornie łatwe pytanie. Ale tak nie jest. Bo pisanie dla teatru ma wiele wymiarów i wiele wariantów. Podpunktów i wariacji. I nie mogę odpowiedzieć, że oto ja, tu i teraz piszę dla widza. Że wyobrażam sobie konkretnego człowieka, który będzie siedział w fotelu i słuchał moich słów. Patrzył na sytuacje, które wymyśliłem. Na sceny, które zrodziły się w mojej głowie. Tak nie mogę powiedzieć, bo to nie będzie cała prawda. Czasem jako osoba pisząca dla teatru otrzymuję zlecenie, zadanie, pracę, napisanie dla kogoś, na zadany temat. I wtedy mniej widzę widza, ta zbitka słowna, nie jest fortunna, ale tak jest. Widzę zadanie, temat i koncentruję się na tym, żeby wykonać pracę jak najlepiej. Czasem namawiają mnie na napisanie czegoś nowego, na podstawie czegoś starego. Czasem mówią, że źle napisałem i żebym napisał jeszcze raz. W tym wszystkim, to dla kogo piszę powoli zaczyna tracić znaczenie. I sam nie wiem czy to dobrze, czy źle.

O czym trzeba pisać?

„O tym trzeba pisać!” Słyszę to zdanie bardzo często. W wielu sytuacjach. I jest mi głupio, że jeszcze o tym nie napisałem. Z głębokim postanowieniem poprawy próbuję napisać, właśnie to, o czym trzeba. Ale wtedy w głowie zaczynają się kłębić wątpliwości. Czy na pewno? A może o tym nie trzeba? Przecież tylu przede mną o tym napisało. Nie, o tym nie napiszę. Napiszę o czymś innym. Jest przecież tyle zdarzeń, sytuacji, osób, historii, które warto, które trzeba, które należy opisać! No tak, ale które są najważniejsze? Otwieram okno i zdaję się na przypadek, niech życie mnie zainspiruje. Za oknem, jesień, szaruga, ostatni pożółkły liść spada na parapet. Patrzy się na mnie. Siadam za klawiaturą i piszę wstrząsającą historię życia i śmierci liścia. O tym trzeba pisać!

O czym wolno milczeć?

Milczeć nie wolno. Chociaż w sumie jeśli chodzi o teatr, to milczenie, cisza, mają wielką moc.

Czy dramat jest tekstem użytkowym, czy pełnoprawnym gatunkiem literackim?

Pytanie bardziej do teatrologów, nie zajmuję się takimi zagadnieniami, ale często jest tak, że dramat jako słowa zapisane na papierze nie funkcjonuje tak jak proza czy wiersz. Dramat musi zostać urodzony na nowo, zaprzęgnięty w całą machinę teatralną: reżyserską, aktorską, ruchową, świetlną, techniczną, dopiero wtedy staje się całością i funkcjonuje tak jak powinien. Chociaż zdarza się, że nie funkcjonuje.

Powrót na górę
Skip to content