Dlaczego teatr?
Może dlatego, że wiele lat temu teatr „mnie uruchomił” i ten ruch po prostu ze mną został? Mnóstwo przypadku w tym było i jest. To pytanie kojarzy mi się z Poradnikiem Uśmiechu (na YT) i pytaniem odcinka „Jak skutecznie jabłko?”. Zobaczyłbym odcinek Krainy Grzybów z odpowiedzią na to pytanie. Wtedy na pewno wszystko stałby się jasne.
Dla kogo piszę?
Dla siebie. Dramatopisarstwo nie jest moim zawodem, nie utrzymuję się z pisania dla teatru. Piszę więc dla siebie, stawiam sobie wyzwania, tematyczne, formalne i sprawdzam co z tego wychodzi. A potem dzielę się tym ze światem, wysyłam na konkursy, czasem do reżyserów, czasem do teatrów. Teatry instytucjonalne są najmniej zainteresowane współczesnymi polskimi dramatami. Bardzo rzadko zdarza się, że na mojego maila dostaję, jakąkolwiek, odpowiedź. I nie chodzi o zachwyty czy plany na wystawienie tekstu. Chodzi o zwykły mail typu: „Dziękujemy. Tekst doszedł. Odezwiemy się jeśli uznamy, że jesteśmy nim zainteresowani.” Tego się zwykle od teatru w Polsce nie uzyska. Wychodzi więc na to, że najmniej piszę dla teatru
O czym trzeba pisać?
Trzeba, to pisać petycje, listy, do samorządów, ministerstw, z naszymi uwagami co do ich działania, żeby starać się zmienić rzeczywistość na lepszą.
O czym wolno milczeć?
Jeśli chcę o czymś milczeć to powinienem się zapytać sam siebie: dlaczego chcę milczeć na ten temat? Jeśli wychodzi mi na to, że ze strachu, to jest to temat, o którym milczeć się nie powinno. Ale też nikt nie powinien oceniać ani czyjegoś strachu, ani czyjegoś milczenia. To jest bardzo kuszące, ale właśnie wtedy lepiej milczeć.
Czy dramat jest tekstem użytkowym, czy pełnoprawnym gatunkiem literackim?
Każda literatura jest tekstem użytkowym, bo jeśli ktoś ją czyta, to z niej korzysta, i jej „używa”. Robi się spektakle z wierszy, powieści, tekstów piosenek, to można też czasem, do poduszki, poczytać dramaty. I sobie na nich potem poużywać.
Autorem pytań cyklu #kwestionariuszdramaturgiczy jest Przemysław Pilarski.