#kwestionariuszdramaturgiczny – Marcin Bałczewski

fot. Krzysztof Lichtblau

Dlaczego teatr?

Bo samo pisanie/czytanie człowiekowi z wiekiem zaczyna się nudzić. Ważna jest interakcja, podglądanie innych (odbiorców, twórców), wyciąganie nowych odpowiedzi, znajdywanie pytań. Teatr to wciąż medium dające niesamowite emocje, niepotrzebnie uznawana za medium elitarne, ale mogące człowieka „przeczołgać”, chyba jedynie wydarzenia sportowe mają również taką umiejętność, no ale na to jestem chyba już za stary.

Dla kogo piszę?

W zależności od tekstu ustalam target potencjalnych odbiorców. Nie wyobrażam sobie pisania od tak, dla siebie, pisze się wyłącznie dla odbiorcy, kogoś innego, kogoś komu można by coś dać, albo i nie, ale zawsze warto spróbować. Gdybym miał pisać dla siebie to bym nie pisał, są ciekawsze rzeczy od „artystycznego” samozaspokojenia się (zaspakajanie innych np.) niż pisanie, chociażby można pójść na coś fajnego do teatru, o ile nie pójdzie się na sztukę, w której autor sam chciałby się samemu zaspokoić, to wtedy mamy tak zwanego zonka. 

O czym trzeba pisać?

O wszystkim. 

O wszystkim tym, o czym się (cokolwiek) wie, albo przypuszcza się, że się wie, chociaż ociupinkę. Głupio, jak ktoś pisze o czymś o czym nie wie, albo wydaje mu się, że wie i wtedy jest trochę bezsensu to, co napisze, a potem inni muszą się z tym mierzyć. 

O czym wolno milczeć?

Pewnie każdy ma inaczej, ale u mnie sprawa jest prosta – o sobie, o swojej rodzinie, o swoim życiu, nie wyobrażam sobie, abym miał cokolwiek ze swojej intymności oddawać, nigdy nie napisałem jakiegokolwiek tekstu, który w chociaż minimalny sposób związany byłby ze mną, z moim życiem. To moja sfera komfortu, bardziej fascynują mnie inni, ich opowieści, ja nie mam żadnej opowieści w sobie, bo jestem nudny, to inni są ciekawi, interakcja z nimi jest ciekawa (szerzej – interakcja nie tylko z ludźmi, ale też z kulturą, światem), obserwowanie innych jest ciekawych, ja nie jestem ciekawy, dlatego bezsensu, abym o tym miał pisać.

Czy dramat jest tekstem użytkowym, czy pełnoprawnym gatunkiem literackim?

Piszę głownie scenariusze komiksowe, które bez realizacji są martwymi kawałkami liter, zdań. Dramat bez realizacji nie będzie nigdy do końca żywy, poza tym kto dziś, w XXI wieku, czyta dramat w formie papierowej (tudzież pdf), z 50 osób w całej Polsce (nie licząc osób związanych z teatrami i ewentualnie krytykami) czytaj – sens jest taki jak uprawianie krykieta w styczniu w Irkucku, można ale po co. Jak ze scenariuszami komiksowymi, także z dramatem najbardziej ciekawi mnie to, co zrobią z nim inni.

Małcin Bałczewski jest autorem dramatu „Szachy”, który znalazł się w półfinale III edycji Konkursu o Nagrodę Dramaturgiczną im. Tadeusza Różewicza.

Autorem pytań kwestionariusza jest Przemysław Pilarski.

Powrót na górę
Skip to content