Dlaczego teatr?
Głównie dlatego, że na różnych etapach mojego życia próbowałam się z nim jakoś przeciąć, a jednak ciągle się mijaliśmy. Finalnie udało mi się jakoś do niego dostać chociaż muszę przyznać była to żmudna trasa do pokonania.
Jakbym miała na to pytanie odpowiedzieć jednak tu i teraz odpowiedziałabym, że oczywiście to ciągle się zmienia na każdym z kolejnych etapów mojej edukacji, ale teraz najbardziej ciekawi mnie w teatrze możliwość balansowania między prawdą psychologiczną czy emocjonalną, a środkami z zupełnie innego porządku: porządku abstrakcji czy obrazu. Z zasady od lat uważam też, że teatr jak żadne inne medium pozwala mi dotrzeć do jednostki tym co noszę wewnątrz i czuję się spełniona jeżeli chociaż jedna osoba na widowni uroni łzę czy poczuje, że się utożsamia, więc dlaczego teatr? Też dlatego, że pozwala odnaleźć podobnych sobie.
Dla kogo piszę?
Przede wszystkim dla siebie, czuję, że gdybym nie pisała dla siebie to straciłabym polot w operowaniu słowem – jeżeli coś nie dotyka mnie prywatnie to trudno mi sobie wyobrazić jak w perspektywie będzie działało czy to na scenie czy w odbiorze czytelniczym, wtedy projektowanie wrażeń o ile możemy w ogóle coś takiego zaplanować, wydaje mi się nieosiągalne.
Czasami piszę też dla utrwalenia wspomnienia czy dla duchów z przeszłości, które chodzą za mną wieczorami i ciężko mi się z nimi rozstać bez uprzedniego ich opisania. I oczywiście tak jak wcześniej mówiłam: piszę dla tej chociażby (lub aż!) jednej osoby, która w gęstwinie szczegółów z pozoru tak osobistych, odnajdzie coś uniwersalnego o czym mogłaby powiedzieć: hej, też mam tak jak ty – myślę, że to jakoś po prostu po ludzku pokrzepiające i dla dokładnie takich m. in. uczuć piszę.
O czym trzeba pisać?
O tym co do wewnątrz i z wewnątrz, o dyskursie miłosnym i wszystkich jego potencjalnych wywrotkach, o wszystkim co pomiędzy nami i o tym co z pozoru nieuchwytne, o zdarzeniach i emocjach, które ścinają nas z nóg lub przecinają nam serca na pół.
O czym wolno milczeć?
O tym czego słowa – choć tak pojemne – nie są w stanie udźwignąć, bo czasem wydaje mi się, że even everything is not enough.
Czy dramat jest tekstem użytkowym, czy pełnoprawnym gatunkiem literackim?
Z pewnością pełnoprawnym gatunkiem literackim, zawsze staram się pisać moje teksty tak, aby były sycące w wizualnym, materialnym odbiorze i formacie dla oka, estetyczne, a przede wszystkim literackie – zdecydowanie zależy mi aby nie były one przeznaczone wyłącznie do użytku na scenie.
Autorem pytań kwestionariusza jest Przemysław Pilarski.